Skromna była ekspozycja tegorocznych Międzynarodowych Targów Transportu Drogowego Rotra w Kielcach. Pojazdów ciężarowych i dostawczych, przyczep, naczep i zabudów było jak na lekarstwo. Na szczęście ci wystawcy, którzy zdecydowali się uczestniczyć w imprezie, mieli ciekawe propozycje. Dla przykładu - firma KH-kipper, znana z produkcji zabudów wywrotek, naczep i przyczep przede wszystkim chciała rozgłosić, że od niedawna zajmuje się też produkcją urządzeń hakowych, o udźwigu 6-8 ton. Na targach pokazała model o nazwie KH-LIFT ZH-8, do montażu na podwoziu MB 4x2. Na stoisku Kamaza dominował z kolei nowy, 40-tonowy żuraw KTA 40.01 na czteroosiowym podwoziu Kamaza. Jego ramię zostało wykonane ze stali Standox S700, w nowej technologii, giętych, zamkniętych profili. Dzięki temu można było zastosować cieńszy w przekroju materiał, a więc ramię jest lżejsze i bardziej elastyczne, wytrzymałe. W efekcie podnosi o około 20 procent większy ładunek w porównaniu z dźwigami produkowanymi dotychczas.
Skromna była ekspozycja tegorocznych Międzynarodowych Targów Transportu Drogowego Rotra w Kielcach. Pojazdów ciężarowych i dostawczych, przyczep, naczep i zabudów było jak na lekarstwo. Na szczęście ci wystawcy, którzy zdecydowali się uczestniczyć w imprezie, mieli ciekawe propozycje.
To juz trzecia edycja dorocznych targów Rotra, organizowanych z myślą o producentach pojazdów użytkowych oraz potrzebach ich klientów. W ubiegłym roku można było zobaczyć m.in. debiutujące na rynku modele samochodów ciężarowych i dostawczych, które przyciągały zwiedzających. Tym razem pojawiły się pojedyncze sztuki. Nie było też widać dużego ruchu zwiedzających. Niemniej warto przedstawić niektóre oferty wystawców.
Można rzec... "Kahak-kipper"
Firma KH-kipper, znana z produkcji zabudów wywrotek, naczep i przyczep przede wszystkim chciała rozgłosić, że od niedawna zajmuje się też produkcją urządzeń hakowych, o udźwigu 6-8 ton. Na targach pokazała model o nazwie KH-LIFT ZH-8, do montażu na podwoziu MB 4x2. Jest to urządzenie przystosowane do współpracy z kontenerami KP o długości 3.200-4.000 mm/3.800-4.500 mm. Dopuszczalna masa udźwigu wynosi 8 tys. kg, wysokość haka 1.190-1.200 mm. KH-LIFT ZH-8 wyposażany jest w hydrauliczną blokadę kontenera, w sterowanie z wewnątrz (pneumatyczne) i z zewnątrz (mechaniczne).
Producent z Kajetanowa zaprezentował też przyczepę-wywrotkę trójstronną W3F do transportu lekkiego, o masie własnej 4.700 kg i dopuszczalnej masie całkowitej 18.000 kg. Pojazd osadzony jest na dwóch osiach BPW z pneumatycznym resorowaniem. Skrzynia samowyładowcza ma objętość ok. 7,1 m sześc. Jej podłoga wykonywana jest z 5 mm stali trudnościeralnej Hardox, a burty z 3 mm profili stalowych giętych. Zaopatrywana jest w siłownik przedni hydrauliczny Penta.
Kolejna propozycja KH-kippera to trzyosiowa przyczepa niskopodwoziowa do transportu maszyn. Długość użytkowa pojazdu o długości 10.101 mm, wynosi 8.000 mm. Ładowność drogowa, przy masie własnej przyczepy ok. 6.000 kg - 18.000 kg, a techniczna 21.000 kg. Trzy osie BPW posiadają automatyczne poziomowanie, a trzecia oś jest skrętna. Podłogę wykonuje się z desek dębowych o grubości 40 mm. Tylne najazdy są podnoszone hydraulicznie, rozsuwane ręcznie, łamane i wydłużane w celu uzyskania kąta nachylenia poniżej 10 stopni, przednie najazdy aluminiowe luzem. Elementem wyposażenia są nadstawki zwiększające szerokość przyczepy.
Firma KH-kipper od niedawna proponuje swoim klientom kamery cofania marki Brigade, które można montować np. na zabudowie, aby poprawić widoczność przy cofaniu. Kamera z automatycznie odsuwaną przesłoną zabezpieczającą, włącza się wraz z biegiem wstecznym lub przyciskiem, automatyczne podgrzewanie obiektywu zapobiega jego zaparowaniu. Do tego proponowane są różnej wielkości wyświetlacze.
Dźwigi się dźwignęły
Firma Kamaz Euro Trucks wyróżniała się wielkością ekspozycji w Kielcach. Na stoisku dominował nowy, 40-tonowy żuraw KTA 40.01 na czteroosiowym podwoziu Kamaza. Jego ramię zostało wykonane ze stali Standox S700, w nowej technologii, giętych, zamkniętych profili. Dzięki temu można było zastosować cieńszy w przekroju materiał, a więc ramię jest lżejsze i bardziej elastyczne, wytrzymałe. W efekcie podnosi o około 20 procent większy ładunek w porównaniu z dźwigami produkowanymi dotychczas.
Drugą nowością jest Kamaz 53605 hakowiec (HKS8/3500 Skibicki) na podwoziu 4x2, o DMC 20 ton, przeznaczony pod nadwozia wymienne. Samochód może służyć np. jako wywrotka, pojazd asenizacyjny, do wywozu śmieci, czy też z kontenerem do przewozu złomu, a zimą można wciągnąć na podwozie piaskarkę, a z przodu zamontować pług odśnieżny. Taką zabudowę Kamaz proponuje też na podwoziu 6x4.
Wojciech Traczuk, dyrektor handlowy Kamaz Euro Trucks:
- W tym roku znacznie wzrosła nam sprzedaż żurawi samojezdnych. O ile w poprzednich latach 90 procent naszej sprzedaży stanowiły samochody wywrotki, a 10 procent samochody specjalne, to w tym roku same żurawie stanowią aż 15 procent! W sumie cały segment pojazdów specjalnych rozrósł się, głównie dzięki dźwigom, do 25-30 procent naszej sprzedaży. Oferujemy żurawie o udźwigu od 15 do 50 ton, wszystkie na podwoziach Kamaz, a spośród nich najwięcej nabywców znajdują te z przedziału 20-32 ton. Do tej pory w bieżącym roku do odbiorców trafiło już dziewięć żurawi, a pięć kolejnych mamy zamówionych. Na pewno duże znaczenie ma cena, bo żurawie Kamaz są tańsze od konkurencji o 20-30 procent. A wyposażenie mają dobre, dla przykładu w standardzie oferujemy zdalne sterowanie radiowe. Nabywcy, którzy wcześniej kupili nasze dźwigi, wracają do nas po kolejne. Widać, że są z nich zadowoleni. Dysponujemy mobilnym serwisem, który może dojechać do każdego żurawia, a także czterema serwisami stacjonarnymi: W Warszawie, Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu. Natomiast 23 serwisy obsługują podwozia. Jako ciekawostkę mogę podać, że to nie w branży budowlanej wzrósł popyt na żurawie, lecz w firmach elektro-energetycznych. Pomimo budowy stadionów, dróg i autostrad, wywrotki w tym roku sprzedają się kiepsko. Budowlanka siadła.
Zawieszenia wzmacniają
Pneumatyczne systemy poziomująco-wzmacniające to domena firmy Intrak z Pruszkowa. Firma zajmuje się produkcją i dystrybucją tych systemów, stosowanych w zawieszeniach dostawczaków, busów i ciężarówek. Miechy powietrzne instaluje się pomiędzy ramą pojazdu a osią. Głównie chodzi o wypoziomowanie i poprawę sterowności pojazdu, czyli jego ustabilizowanie. Jednocześnie uzyskuje się poprawę efektywności hamowania. Według producenta auto w ten sposób ustabilizowane zapewnia większy komfort jazdy i lepiej prowadzi się w koleinach i na zakrętach. Korzyścią jest też stała, ustalona wysokość samochodu nawet przy maksymalnym załadowaniu oraz możliwość niezależnego regulowania wysokości lewej i prawej strony pojazdu. Dodatkowo, jak zapewniają przedstawiciele firmy Intrak, system ten zapewnia zmniejszenie zużycia opon i właściwy zakres regulacji reflektorów.
Podstawowy system zawiera m.in. dwie poduszki powietrzne, układ mocowań, zestaw przewodów pneumatycznych z szybkozłączami i manometry wskazujące ciśnienie w poduszkach. Dodatkowo można go wyposażyć w kompresor 12V ze sterowaniem, co umożliwia regulację wysokości i wypoziomowanie pojazdu w ruchu, z kabiny, przez kierowcę.
Łukasz Czarkowski, dyrektor ds. logistyczno-handlowych w firmie Intrak:
- Przeprowadziliśmy testy samochodu wyposażonego w system i bez niego na odcinku drogi "przeoranej" koleinami i z zakrętem. Samochód bez systemu pokonywał ten odcinek z prędkością do 53 km/h, jeśli próbował szybciej, to wypadał z drogi. Natomiast doposażony jechał bez problemu z prędkością ponad 70 km/h. Czyli o ponad 30 procent szybciej. To jest rozwiązanie szczególnie przydatne np. w busach, bo, jak wiadomo, ludzie bywają dość ruchliwym "ładunkiem" i utrzymanie stabilności pojazdu staje się w takich sytuacjach trudnym zadaniem. Podobnie kłopot ze stabilnością mogą mieć samochody z wysoko zlokalizowanym środkiem ciężkości.
Do samych ciężarówek proponujemy kilkanaście modeli. Zwykle montowane są na przedniej osi, ale w niektórych przypadkach także na tylnej. Spośród ciężarówek najczęściej takiemu zabiegowi poddawane są samochody skrzyniowe i kontenery. Taki system łatwo się montuje, bez ingerencji w konstrukcję samochodu. Sami wykonujemy montaż, mamy kilka serwisów, które to robią. Jest to alternatywa dla wzmocnień resorów. Można dodać pióro resoru i w ten sposób wzmocnić zawieszenie, ale wówczas staje się ono sztywniejsze, co jest odczuwalne szczególnie podczas jazdy bez ładunku. Poza tym nie wówczas możliwości regulowania wysokości zawieszenia, a pneumatyka taką możliwość daje.
Opony poprawiają
Firma Solideal Polska, oferująca ogumienie i gąsienice metalowo-gumowe do maszyn budowlanych, starała się zainteresować zwiedzających m.in. nowym modelem opony radialnej, Solideal SRGP, przeznaczonej do ładowarek i wozideł.
Wojciech Szuba, Solideal Polska:
- W naszej nowej oponie ciekawym rozwiązaniem jest opatentowany przez firmę system bieżnika, który zapewnia zmniejszenie wibracji maszyn. W sztywnoramowych maszynach drgania są łatwo przenoszone i ich tłumienie jest bardzo ważne. Ich ograniczenie zapewnia wydłużenie czasu eksploatacji podzespołów napędowych maszyny i poprawia komfort pracy operatora. Cały pomysł polega na takim ustawieniu klocków bieżnika, że opona styka się z podłożem niemal na całej szerokości. Poza tym schodkowe przetłoczenia na bokach klocków bieżnika ułatwiają samooczyszczanie się bieżnika. Testy porównawcze z oponami konkurencyjnymi z tego samego segmentu wykazały, że nasza nowa opona przenosi do 20 procent mniej wibracji.
Ciekawą propozycją Solideal jest zabezpieczenie opon pneumatycznych maszyn budowlanych przed przebiciem, poprzez wypełnienie ich elastomerem, proponowane m.in. do podnośników i wózków widłowych. Opona wypełniana jest w serwisie firmowym dwuskładnikowym płynnym preparatem. Po zaaplikowaniu płynne składniki wchodzą ze sobą w reakcję chemiczną i przechodzą w stan stały. Cała operacja trwa kilka dni, a posiadacz maszyny dostarcza do serwisu tylko jej koła. Wypełnione są niewrażliwe na przebicia, eliminując przestoje związane z ubytkami powietrza podczas wykonywanych prac. Przy okazji, jak zapewniają przedstawiciele firmy Solideal, wzrasta odo 20 procent ich nośność, Jest to rozwiązanie polecane w przypadku maszyn pracujących w warunkach większego zagrożenia uszkodzeniem opon, a także w sytuacjach, gdy bezwzględnie wymagane jest zapewnienie stabilności maszyny. Żeby było opłacalne, stosuje się je raczej w przypadku opon nowych lub mało zużytych. Rozwiązanie to jest możliwe do zastosowania we wszystkich typach i rozmiarach opon pneumatycznych. Według firmy Solideal właściwości amortyzowania są porównywalne z oponami napełnionymi powietrzem. Elastomer ma zapewniać pełną elastyczność w zakresie temperatur od minus 40 do plus 120 stopni C. Zaletą jest stałe ciśnienie w oponie, która nie wymaga przeglądów i zachowuje pierwotny kształt i wymiar. Przy okazji poprawia się przyczepność do podłoża.
Firmy się odradzają
Na ekspozycji świętochłowickiej firmy Pro-Staff mogliśmy obejrzeć naczepę TSR Special Trailers 4-osiową, typu Semi, o symbolu 4.SOU-2N, jednokrotnie wydłużaną, z dwoma osiami tzw. nadążnymi i jedną unoszoną. Naczepa o długości nominalnej 12.910 mm po wydłużeniu osiąga 19.210 mm. Zapakowano na nią MAN-a z wywrotką tylnozsypową marki Molcik, U-Type, produkowaną w Czechach.
Michał Królik, dyrektor handlowy Pro-Staff:
- W miejsce upadłej spółki TSR w Gliwicach, która zajmowała się m.in. produkcją naczep niskopodwoziowych powstała firma Pro-Staff w Świętochłowicach, w której pracują osoby z kierownictwa upadłych zakładów. Jesteśmy generalnym przedstawicielem marek TSR i Molcik na Polskę, przy czym zabudowy Molcik tylko sprzedajemy i serwisujemy, natomiast naczepy TSR produkujemy, takie same też pod własną marka Pro-Staff. Na razie wynajmujemy halę w Gliwicach, ale wiosną przeniesiemy produkcję do własnego obiektu w Bytomiu. W przyszłym roku uruchomimy też produkcję zabudów Molcik. Największe powodzenie mają mniejsze naczepy, 3-4-osiowe, duże jest zainteresowanie naczepami typu lowloader, gdzie pokład załadunkowy jest obniżony do poziomu 300 mm od podłoża, z odpinana szyją.
Po raz kolejny targi Rotra nie zachwyciły frekwencją wystawców i zwiedzających, a jak widać na przykładzie tych firm, które zdecydowały się pokazać w Kielcach jest się czym pochwalić, nie brakuje nowych propozycji nie tylko ze strony producentów zagranicznych, ale i krajowych.