Wózki widłowe są wręcz niezbędne w niemalże każdym gospodarstwie rolnym. Może nie są to typowe maszyny rolnicze, ale wielu prowadzących działalność rolniczą doceniło już ich walory. Maszyny tego rodzaju - z odpowiednim osprzętem - ostatnio zaczęto chętniej niż kiedyś wykorzystywać w obiektach gospodarskich, miejscach przeładunku płodów rolnych, w magazynach. Do najbardziej znanych firm produkujących wózki widłowe należą JCB, Toyota, Zremb, Still, Nissan i Ausa. Co oferują?
W ubiegłym roku rynek nowych widlaków nieco się skurczył. Zakup nowej, markowej maszyny średniej wielkości wiąże się zazwyczaj z wydatkiem pomiędzy 100 a 200 tys. zł, dla wielu rolników czy nawet firm działających w rolnictwie, zwłaszcza w okresie gospodarczej niepewności, to bardzo znaczący wydatek. Zwiększyło się za to zainteresowanie widlakami z drugiej ręki.
Jaki wybrać?
Zaglądamy do ofert niemieckich i holenderskich firm handlujących używanymi wózkami widłowymi. Ceny maszyn o udźwigu 2-3 t wynoszą równowartość ok. 25-30 tys. zł. - Takimi wózkami najbardziej interesują się klienci z Polski - usłyszeliśmy od sprzedawców. Rzadko która maszyna trafia bezpośrednio do ostatecznego odbiorcy. Wcześniej, po sprowadzeniu do Polski, zwykle poddawana jest remontowi, którego koszt wynosi nawet ok. 20-25 tys. zł. W rezultacie już po remoncie wózek używany, ale wyglądający jak nowy, kosztuje co najmniej 50 tys. zł. Dochodzi do tego zwykle kilkuprocentowa marża. Najwięcej ofert dotyczy maszyn z przedziału 1,8-3 t, renomowanych producentów zachodnioeuropejskich (np. Linde, Still) lub popularnych marek japońskich (np. Komatsu, Nissan, Toyota). Coraz większa jest też oferta terenowych widlaków. Ich wspólną cechą jest m.in. duży prześwit (nawet ponad 500 mm), pozwalający wykorzystać wózki w nierównym czy grząskim terenie. Najwięcej takich maszyn pochodzi od JCB, Masta, Manitou, a ostatnio również Ausy. W ofertach komisów często dostępny jest też dodatkowy osprzęt (nie wliczany w cenę nominalną maszyny), np. łyżki ładowarkowe czy chwytaki. Poszukiwane są szczególnie maszyny zaopatrzone w uniwersalne, hydrauliczne systemy szybkiej wymiany osprzętu. Dominują wózki z masztami standardowymi, najczęściej dwusegmentowymi.
"Używka" od dilera
Handel "używkami" prowadzą nie tylko niezależni sprzedawcy, ale również firmy reprezentujące na polskim rynku markowych producentów wózków. W Toyota Material Handling Polska (oferuje wózki marek Toyota i BT), czy Jungheinrich Polska każdy używany wózek przed sprzedażą przechodzi dokładny przegląd we własnych, autoryzowanych warsztatach. Ważne jest również, że w czasie eksploatacji wózka wszystkie przeglądy i naprawy były dokonywane tylko przy użyciu oryginalnych części. W Still Polska wózki używane doczekały się specjalnych oznaczeń (system stosowany w oddziałach tej firmy w całej Europie). Każdy używany wózek widłowy klasyfikowany jest według ustalonych parametrów: wieku, właściwości technicznych, długości gwarancji, stanu powłoki lakierniczej oraz stanu akumulatora.
Jeśli wózek znajduje się w grupie brązowej to jest sprawny technicznie, sprawdzony w warsztacie, po przeglądzie technicznym, ale bez gwarancji. Jeśli wózek zaliczono do grupy srebrnej, to oznacza, że maszyna ma za sobą przegląd techniczny (brak usterek), a lakier został odświeżony. W tym przypadku udzielana jest trzymiesięczna gwarancja (lub 300 motogodzin). Wózki zaliczone do grupy złotej nie mogą mieć więcej niż 5 lat. Przy sprzedaży udzielana jest półroczna gwarancja (lub 600 motogodzin, w zależności od tego co upłynie szybciej).
Sprzedawcy "używek" podkreślają, że wszystkie oferowane wózki są dopuszczone do eksploatacji przez Urząd Dozoru Technicznego.
Zremb |
3,2 t / diesel |
1993 |
19 tys. zł |
Nissan |
1,8 t / LPG |
1998 |
22,5 tys. zł |
JCB |
2,6 t / diesel |
2000 |
50 tys. zł |
Jungheinrich |
3,0 t / diesel |
2002 |
46 tys. zł |
Still |
1.6 t / diesel |
2003 |
52 tys. zł |
Komatsu |
1,8 t / LPG |
2004 |
41 tys. zł |
Linde |
4,0 t / diesel |
2005 |
92 tys. zł |
Ausa |
1.5 t / diesel |
2006 |
66 tys. zł |
Źródło: sprzedawcy |