Branża transportu drogowego powoli zaczyna wydobywać się z zapaści. Powakacyjne osłabienie złotówki oraz spadek cen oleju napędowego wpłynęły na poprawę rentowności firm specjalizujących się w transporcie międzynarodowym (tacy przewoźnicy kupują 90 proc. sprzedawanych w Polsce ciągników siodłowych). Na rynku pojazdów używanych panuje jednak marazm i to mimo rekordowo niskich cen środków transportu. Jak wynika z danych firmy analitycznej EurotaxGlass's Polska, ceny niektórych popularnych modeli ciągników siodłowych z 2004 r. spadły w przeciągu tego roku o około 30 proc., czyli o blisko 15 tys. euro. Wartość samochodów używanych nie spadła tak znacząco podczas poprzedniego kryzysu w branży transportu drogowego, w 2005 r.

- Wszystko wskazuje na to, że do końca roku ceny ciężkich ciężarówek jeszcze wyraźnie spadną, bo wiele firm handlujących takimi pojazdami chce się ich teraz pozbyć, nawet ze stratą, obawiając się, że stracą na nich jeszcze więcej na początku przyszłego roku - mówi Marcin Kardas, analityk Eurotax-Glass's Polska.

Pojazdów czekających na nabywców przybywa. Na przykład jeden z większych dystrybutorów używanych ciężarówek w Polsce ma w tej chwili 140 ciągników, które zwróciły mu firmy leasingowe po odebraniu ich niewydolnym finansowo klientom.

Także na rynku nowych jest mnóstwo pojazdów i niewielu klientów na nie, zbliża się koniec roku, więc importerzy oferują nowe ciągniki z minimalnymi marżami lub nawet ze stratą (w przypadku dilerów).

Bardzo atrakcyjne ceny pojazdów używanych sprzyjają kupującym, jednak mimo to dochodzi do małej liczby transakcji. Jak twierdzą handlujący środkami transportu i przewoźnicy, w dużej mierze spowodowane jest to trudnościami w sfinansowaniu zakupu pojazdów. Światowy kryzys gospodarczy wpłynął na zmianę polityki sprzedaży banków i firm leasingowych.

Wymagania wobec potencjalnych kredytobiorców i leasingobiorców zostały zaostrzone, instytucje bankowe zdecydowanie częściej odmawiają teraz finansowania środków transportu.

- Z moimi wynikami finansowymi na początku roku mogłem wziąć w leasing trzy, cztery używane składy. Teraz już druga firma leasingowa odmówiła mi udzielenia leasingu na jeden skład. Twierdzą, że nasza branża jest ryzykowna i odsyłają z kwitkiem - skarży się pan Robert, niewielki przewoźnik międzynarodowy z Puław, dysponujący trzema zestawami transportowymi.

Jak twierdzą analitycy, nie ma obecnie perspektyw na szybką poprawę sytuacji na rynku używanych samochodów. I to nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie, gdzie sytuacja jest podobna. Jeżeli kondycja finansowa przedsiębiorstw transportowych nie ulegnie wyraźnej poprawie, a instytucje finansujące nie obniżą wymagań stawianych klientom, zapaść może potrwać dłuższy czas.