W wyposażeniu samochodów znajduje się systematycznie coraz więcej elementów czy rozwiązań wymaganych przez GSR (na zdjęciu: Ford Ranger PHEV) Fot. Ford
W 2024 roku wchodzi w życie unijne rozporządzenie GSR2 (General Safety Regulation). Zgodnie z nim samochody opuszczające taśmę produkcyjną obowiązkowo będą musiały zostać wyposażone w co najmniej 20 nowych systemów i elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Zmiana dotyczy wszystkich nowych samochodów, sprzedawanych w Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii. Rozwiązania to koszt dla producenta. Czy powinniśmy się obawiać wzrostu cen samochodów?
Rozporządzenie GSR2 wprowadzono w krajaach Unii Europejskiej, by zredukować liczbę ofiar wypadków drogowych oraz - do 2050 roku - możliwie najbardziej zbliżyć się do stanu „zero ofiar”. Zgodnie z rozporządzeniami GSR1 i GSR2, producenci samochodów muszą doposażyć nowe auta w cały szereg systemów i elementów zwiększających bezpieczeństwo jazdy.
Czas zmian
Rok 2024 to graniczna data, którą wyznaczono dla wszystkich produkowanych obecnie modeli. Oznacza to, że do tego czasu każdy nowy samochód, opuszczający fabryczną taśmę, będzie musiał mieć na pokładzie obowiązkowe elementy wyposażenia, odpowiednio przekonstruowane układy hamulcowy, paliwowy i elektryczny, a także odpowiednie systemy bezpieczeństwa – m.in. te zwiększające bezpieczeństwo niechronionych użytkowników dróg, czyli pieszych i rowerzystów. Na liście obowiązkowych elementów poddanych modyfikacjom znalazły się także te odpowiadające za widoczność – w tym oświetlenie, jak również opony, instrumenty pokładowe, a także zabezpieczenia przed nieuprawnionym użyciem i cyberatakami.
Rozporządzenie GSR obejmuje wymagania dotyczące homologacji pojazdów silnikowych (w tym samochodów osobowych, dostawczych, autobusów i ciężarówek) ich przyczep, układów i podzespołów przeznaczonych do tych pojazdów, w zakresie ich ogólnego bezpieczeństwa oraz ochrony osób znajdujących się w pojazdach i niechronionych uczestników ruchu drogowego.
Co zmieniły i zmienią rozporządzenia GSR 1 i 2?
Wdrożenie listy obowiązkowego wyposażenia podzielono na dwa etapy. Pierwszy (GSR1) rozpoczął się już w lipcu 2022 roku, kiedy to lista dodatkowego wyposażenia pojazdów stała się obowiązkowa dla zupełnie nowych modeli samochodów (była to tzw. „lista homologacyjna”). Dokładnie 6 lipca 2024 roku rozpocznie się drugi etap (GSR2), rozszerzający dotychczas obowiązującą listę na wszystkie nowo wyprodukowane pojazdy (tzw. lista rejestracyjna), a zatem również starsze modele, obecne na rynku np. już od kilku lat.
Nowe obowiązkowe wyposażenie samochodów to koszty, czasem znaczące dla producentów aut. Dlatego nie są odosobnione opinie, że czeka nas wzrost cen. Dotyczyć by to mogło zwłaszcza najtańszych modeli samochodów, które nie miały w standardowym wyposażeniu wielu elementów wymaganych nowymi przepisami, ale i tych, które bazują jeszcze na platformach wcześniejszych generacji. Część uczestników rynku wskazuje jednak na to, że wiele z nowych elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo już od pewnego czasu jest montowana w autach, a nawet oceniana w ramach testów zderzeniowych Euro NCAP.
– Inwestycja w bezpieczeństwo to skuteczniejsza ochrona każdego uczestnika ruchu drogowego – mówi Maciej Arwaj, dyrektor handlowy ALD Automotive | LeasePlan (m.in. usługi wynajmu i leasingu pojazdów). – To, że nowe rozwiązania techniczne i informatyczne mogą wpłynąć na wzrost cen nowych aut jest oczywiście możliwe. Czy jednak taki scenariusz teraz się ziści, okaże się najprawdopodobniej na przełomie tego i przyszłego roku. Warto zwrócić jednak uwagę na ważny aspekt dla klientów. W usłudze wynajmu długoterminowego ewentualny wzrost cen nowych aut nie zawsze przekłada się 1:1 na wzrost miesięcznej raty. W wynajmie klient finansuje w racie nie całą wartość samochodu, a jedynie różnicę między ceną zakupu nowego pojazdu, a jego wartością rynkową na koniec kontraktu (tzw. wartość rezydualna). Im wyższa wartość rezydualna auta, tym niższa kwota do sfinansowania. Samochód lepiej wyposażony, szczególnie w obszarze bezpieczeństwa, zwiększa jego atrakcyjność dla potencjalnych kupujących oraz wpływa na łatwiejszą sprzedaż i wyższą wartość transakcji takiego auta po kontrakcie. Możemy mieć więc sytuację, gdzie cena danego samochodu może być rzeczywiście wyższa, ale odpowiednio wzrośnie także jego wartość końcowa, w rezultacie rata wynajmu pozostanie na zbliżonym poziomie.
Co z cenami nowych aut?
Dealerzy popularnych marek ostrożnie patrzą na krajowy rynek samochodów i nie chcą spekulować na temat możliwych wariantów rozwoju sytuacji. Jednak są zgodni, że obawy klientów o znaczący wzrost cen aut z powodu regulacji GSR nie są dziś uzasadnione. Sprzedawcy samochodów wskazują, że oferta aut w dużej części została już wcześniej przystosowana do unijnej regulacji, m. in. przy okazji zmiany roku modelowego 2023/2024. Oczywiście przy okazji zmiany roku produkcji mogą nastąpić pewne zmiany cen, ale tu zaskoczenia nikt się nie spodziewa.
Sprzedawcy nie spodziewają się też, aby w związku z nowymi regulacjami GSR była konieczność wycofywania popularnych modeli z rynku. Jeśli już, będą to pojedyncze modele. Podkreśla się, że coraz silniejsza konkurencja w doskonaleniu samochodów i w upowszechnianiu dotychczas droższego wyposażenia już w tańszych modelach wpływa na to, że w standardzie znajduje się systematycznie coraz więcej elementów czy rozwiązań wymaganych przez GSR. Zatem wprowadzanie nowego wyposażenia do samochodów wcale nie musi przełożyć się na wzrost ich cen w 2024 roku.
Nowe obowiązkowe wyposażenie – co jest na liście?
Są na niej m.in. systemy, których wymagano już od 2022 roku dla nowych modeli pojazdów i które są już brane pod uwagę w testach Euro NCAP - wśród nich, m.in. zaawansowany system awaryjnego hamowania AEB (Autonomous Emergency Braking). System AEB uaktywnia się niezależnie od kierowcy, włączając hamulce w krytycznych sytuacjach – zwłaszcza przy zwiększonym ryzyku najechania na innego użytkownika drogi lub przeszkodę. Do rozpoznawania przeszkód wykorzystuje radar – a w droższych wersjach, lidar.
Drugim przykładem jest - działający w tle - inteligentny asystent prędkości ISA (Intelligent Speed Assistance), wykorzystujący kamerę i GPS do automatycznego utrzymywania właściwej prędkości na danym odcinku drogi - ostrzegający kierowcę w przypadku, gdyby wskutek dodania gazu ten dozwoloną prędkość przekroczył. Ten system działa podobnie jak znany już z wielu współczesnych aut aktywny tempomat. Jego działanie jest jednak rozszerzone. Podobnie jak system start/stop – przestaje działać dopiero wówczas, gdy kierowca go wyłączy, lecz aktywuje się po każdym uruchomieniu silnika.
Począwszy od 2024 roku do wszystkich pojazdów mają trafiać również m.in. na nowo skalibrowane systemy awaryjnego hamowania - a także kamery podczerwieni monitorujące oczy kierowcy, by wcześnie wykryć jego zmęczenie. Na pokładach nowych samochodów znajdą się też elektroniczne rejestratory danych, czyli tzw. czarne skrzynki. Na liście jest również system awaryjnego utrzymywania pasa ruchu, zapobiegający niekontrolowanemu przekroczeniu rozdzielającej pasy ruchu białej linii. Przynajmniej część z wymienionych systemów znamy już od lat z luksusowych samochodów. Od 2024 roku znajdziemy je nawet w autach miejskich. (red)